Niespodzianka z szafy

wtorek, 1 marca 2016

Łukasz zapadł się głęboko w stary, wytarty fotel. Spocone dłonie położył na kolanach i w napięciu obserwował krążącego po pokoju Marka, z którego ust raz po raz wydostawało się kolejne przekleństwo.
- Szlag by to! - rzucił na zakończenie Marek i zatrzymał się gwałtownie, zatrzymując wzrok na Łukaszu. - Wymyśliłeś coś?
- Nie - odpowiedział szybko Łukasz. Zerknął na zegar wiszący na ścianie. Czas mijał, a dosłownie chwilę temu dowiedzieli się o nalocie policji na akademik. Minutę później znaleźli Ją.
Marek podążył za jego spojrzeniem i po raz kolejny tego wieczoru zaklął. Urwał, gdy pewna myśl wpadła mu do głowy. Rzekł niemal rozpromieniony:
- Zamknijmy szafę. Gliniarze przyjdą przecież po komputer, nie będą do niej zaglądać. To takie proste! Czemu od razu na to nie wpadłem?
- Nie da się. Drzwiczki są zepsute i nie można ich domknąć.
- Cholera jasna! To co my zrobimy z tym ciałem! - zawołał rozpaczliwie Marek, załamując ręce.
- Nie krzycz tak - syknął Łukasz. - Chcesz, żeby gliny cię usłyszały?
- To co zamierzasz zrobić? Nie zostawisz chyba tak tego trupa?
Łukasz zerknął na rękę wystającą z szafy i przełknął ślinę.
- Zaniesiemy ją do łazienki - zaczął z wolna Łukasz - i zamkniesz się tam z nią. Kiedy wejdzie policja, włączysz prysznic, a ja ich przyjmę.
Marek pokiwał głową. Drżącymi rękoma rozchylił drzwiczki szafy i chwycił za ramiona ciało młodej, uduszonej studentki. Łukasz wstał z fotela i złapał za jej nogi. Razem zanieśli ją do ciasnej łazienki, typowej dla akademików w ich mieście. Kiedy układali ją w brodziku, rozległo się głośne pukanie.
- Zamknij drzwi i włącz wodę - przypomniał mu Łukasz i pobiegł otworzyć, uprzednio zamykając szafę.
Za drzwiami czekał wysoki policjant.
- Dzień dobry, przyszedłem skonfiskować pański komputer z powodu nielegalnej zawartości na nim przechowywanej. Proszę mi tego nie utrudniać, nie mam wiele czasu - rzekł i pewnie wkroczył do pokoju. - Ktoś bierze prysznic? - mruknął, ni to do siebie, ni to do Łukasza.
- Ten komputer nie jest moją własnością, należy do mojego znajomego - odezwał się Łukasz, widząc jak policjant odłącza kable od laptopa stojącego na biurku.
- Naprawdę? Proszę go poinformować, że odzyska go po wykasowaniu nielegalnej zawartości. W tym pirackich gier - dodał z uśmiechem policjant i wyszedł z pokoju z laptopem pod pachą. - Do widzenia.
Łukasz zamknął za nim drzwi i pobiegł do łazienki.
- Marek? Otwieraj, już po wszystkim.
Zamek szczęknął i drzwi zostały otwarte. Marek klęczał nad sedesem, opuszczając rękę, którą otworzył drzwi. Spojrzał na kolegę, gdy nagle znów poczuł mdłości i zwrócił posiłek do muszli.
- Dawid się wkurzy - mruknął Łukasz, oceniając stan pomieszczenia i skrzętnie omijając wzrokiem ciało dziewczyny. I pomyśleć, że przyszli tu tylko zagrać w piracką wersję Wiedźmina pod nieobecność Dawida, zupełnie nie spodziewając się znalezienia trupa w szafie.

2 komentarze:

  1. Można powiedzieć, że musieli stawić czoło policji.
    -Olg, z Umierającego Forum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak... BTW miło, że ktoś jeszcze z forum żyje (chociaż ja sama pewnie zaliczam się do martwych) :>

      Usuń